Jeszcze w październiku ruszy pierwsze na Podhalu transgraniczne połączenie autobusowe. Za podróż od słowackiego Dolnego Kubina do Bukowiny Tatrzańskiej, a więc prawie 130 km każdy pasażer któremu nie przysługują ulgi zapłaci około 20 złotych. W październiku połączenie to po jednym kursie dziennie w obu kierunkach, w sezonie turystycznym będą to już trzy. Jednak prywatny przewoźnik nie wyklucza że gdy zainteresowanie połączeniem będzie duże, to ilość kursów zwiększy się proporcjonalnie. W czwartek w słowackiej Suchej Horze przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego i prywatnego przewoźnika podpisali umowę w tej sprawie, kursy będą bowiem dotowane z budżetu państwa.
To ważne wydarzenie dla Podhala, ale przede wszystkim dla turystów odwiedzających Tatry po polskiej i słowackiej stronie. Jeszcze w październiku ruszy regularne połączenie autobusowe na trasie Bukowina Tatrzańska – Dolny Kubin. – O potrzebie takiego połączenia mówiło się od dawna - przypomina Łukasz Smółka wicemarszałek województwa małopolskiego. – Teraz wreszcie jest to możliwe dzięki dofinansowaniu z tzw. Funduszu Autobusowego który został utworzony przez Ministerstwo Infrastruktury, dzisiaj jesteśmy na podpisaniu umowy w tej sprawie. Przypomnę, że zasady współfinansowania przez budżet państwa połączeń lokalnych zakładają dopłatę do każdego kilometra. To ważne połączenie z którego na pewno będą korzystać mieszkańcy regionu ale i turyści, przystanki są m.in. przy dolinie Chochołowskiej, termach w Chochołowie i ich odpowiedniku w słowackich Orawicach. Co ważne transport publiczny jest ekologiczny, a ruch samochodów na drogach Podhala będzie mniejszy, jeśli turyści przy pensjonatach zostawią swoje auta i skorzystają z nowego połączenia. Władze Samorządowe Województwa Małopolskiego zapowiadają, że dofinansowanie połączenia jest na dłużej, trzeba bowiem liczyć, że trochę czasu zajmie aż linia zacznie cieszyć się popularnością. – Cieszy mnie nowa linia autobusowa – podkreśla Maria Kuruc zastępca wójta Bukowiny Tatrzańskiej. – Spora część Słowaków na pewno będzie przyjeżdżać na dłuższy lub krótszy wypoczynek do Polski, ze względu na korzystny kurs euro. Nie mam też nic przeciwko, jeśli goście wypoczywający u nas będą chcieli na chwilę zrobić sobie wypad na Słowację, to tylko podnosi atrakcyjność naszej oferty turystycznej. Władze samorządowe podkreślają, że tylko regularne połączenia polsko słowackie mogą usprawnić ruch turystyczny. – Komunikacja publiczna powinna umożliwiać wyjście na Rysy, zejście do Popradzkiego Stawu i potem do Szczyrbskiego Jeziora i powrót np. do Bukowiny Tatrzańskiej – wylicza Piotr Bąk starosta tatrzański. Transgraniczna komunikacja przed turystyką otwiera nowe możliwości bowiem Tatry polskie i słowackie są ogromnym terenem do pieszych wycieczek. Liczę, więc że lada moment uruchamiane będą kolejne podobne trasy. Eksperci podkreślają, że teraz granice dla turystyki nie są już żadną przeszkodą, a podczas pobytu chcemy zwiedzać jak najwięcej. – Turysta to teraz osoba która się przemieszczać po regionie, a nie przebywać tylko w jednym miejscu– tłumaczy Jan Piczura radny sejmiku województwa małopolskiego. – I trzeba mu to umożliwić, a górale z obu stron granicy współpracują ze sobą od dawna. Warto aby oba kraje miały wspólną ofertę turystyczną, a jest to możliwe tylko wtedy gdy region łączą regularne dobre połączenia komunikacji zbiorowej. Ceny biletów są rozsądne na pewno więc nowa linia będzie cieszyć się ogromną popularnością.