Stan pandemii dał się we znaki polskiej gospodarce, ale wyjątkowo dotkliwie branży turystycznej. Na ponad półtora miesiąca zamknięte zostały m.in. hotele, pensjonaty jak i gastronomia. Teraz rozpoczęło się powolne odmrażanie gospodarki, ale efekty będą zależne od tego czy turyści przyjadą do ulubionych miejscowości. Jak będzie wyglądać turystyka? Jaki rząd ma pomysł na pomoc tej branży.
Stan pandemii dał się we znaki polskiej gospodarce, ale wyjątkowo dotkliwie branży turystycznej. Na ponad półtora miesiąca zamknięte zostały m.in. hotele, pensjonaty jak i gastronomia. Teraz rozpoczęło się powolne odmrażanie gospodarki, ale efekty będą zależne od tego czy turyści przyjadą do ulubionych miejscowości. Jak będzie wyglądać turystyka? Jaki rząd ma pomysł na pomoc tej branży? Rozmowa z Andrzejem Gutem-Mostowym wiceministrem ds. turystyki w Ministerstwie Rozwoju.
Panie Ministrze, od 4 maja rozpoczęło się stopniowe rozmrażanie branży turystycznej
Podobnie jak kilka innych sektorów branża turystyczna powoli zaczyna wracać do pracy. W pierwszej kolejności obiekty noclegowe, hotele, pensjonaty, a także agroturystyka. Bardzo dobrze, że już pierwsze dni przyniosły odwiedziny gości, oczywiście nie w takiej skali jakbyśmy to sobie życzyli, ale musimy pamiętać, że to otwieranie się bazy noclegowej musi być poddane dużym rygorom bezpieczeństwa i rygorom sanitarnym. Przede wszystkim unikajmy miejsc, gdzie następowałyby duże skupiska ludzkie. A to oznacza, że dalej nie korzystamy z otwartej gastronomi, nie korzystamy z obiektów fizykoterapii, z obiektów, gdzie moglibyśmy spotykać bardzo duże ilości innych turystów. Myślę, że są to rozsądne obostrzenia natomiast nadal bardzo bolesne dla branży turystycznej. Poczekajmy jeszcze kilka tygodni i możliwe, że wszystko wróci do normy w bardzo szybkim czasie.
Teraz to od przedsiębiorcy zależy, kiedy uruchomi hotel lub patrząc szerzej swoją działalność gospodarczą.
Tak, oczywiście to właściciel obiektów zarówno tych małych jak i tych dużych o tym decyduje i w środku martwego sezonu na Podhalu, generalnie właściciele nie palą się do szybkiego otwierania obiektów turystycznych, ale tak jest nie tylko na Podhalu. Wiem, że kilka dni temu w wywiadzie telewizyjnym potentat rynku hotelarskiego pana Gołębiewski, który zdecydowanie mówił, że on kilka tygodni jeszcze poczeka także ze względów technologicznych, jako że powrotne zwołanie załogi czy też przywrócenie zdolności ogrzewania to wymaga wszystko czasu. Zdajmy sobie też sprawę, że ruch turystyczny na razie jest w szczątkowej formie i nie wymaga on tez takiego obłożenia pracowników i usług towarzyszących.
Działa Pan w branży turystycznej od wielu lat, zapytam więc jak będą wyglądały wakacje no bo tutaj obawy tej branży są duże mówimy oczywiście o turystyce krajowej
Jeżeli chodzi o turystykę krajową to jestem optymistą. Wydaje się, że czerwiec będzie takim miesiącem, kiedy wszystko zacznie powoli wracać do normy, a lipiec to już będzie taki czas kiedy oczywiście nadal z zastosowaniem pewnym reguł sanitarnych i bezpieczeństwa, będzie możliwe swobodne podróżowanie po Polsce. Zarówno obiekty jak i imprezy, które będą kojarzone z dużymi zgromadzeniami zapewne nadal będą zakazane, ale także w podświadomości turystów będzie unikanie tego typu zgromadzeń, dlatego może to i lepiej, że turystyka rodzinna zacznie się bardziej rozwijać.
Co w takim razie z turystyka międzynarodową? Czy tutaj też będzie jakieś stopniowe otwieranie granic?
Jeżeli chodzi o turystykę międzynarodową i otwieranie granic w Europie czy na świecie, jesteśmy uzależnieni od rozwoju sytuacji poza Polską. Bardzo trudno np. przewidywać jak będzie rozwijać się sytuacja epidemiologiczna w innych krajach świata. Przypomnijmy, że jeżeli w krajach Europy Południowej i Zachodniej były momenty bardzo tragiczne, to w tej chwili następuje tam element stabilizacji. Natomiast za wschodnią granicą jesteśmy świadkami jakiegoś wulkanu epidemii, niespotykanej nigdzie na świecie. Stąd nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak to się będzie rozwijać w innych krajach świata. Natomiast wydaje się, że te kraje Europy Środkowej, które są nam bardzo bliskie typu Słowacja, Czechy i Węgry będą najszybciej „otwarte” na ruch turystyczny z Polski. We wszystkich tych krajach notujemy bardzo niski stopień zachorowań i jeszcze niższy stopień umieralności – Słowacja jest w tej chwili krajem, który ma najniższy poziom umieralności na świecie – i widzimy, że w tych krajach Europy Środkowej wyjątkowo dobrze radzą sobie z epidemią. W związku z tym moglibyśmy rozważyć stopniowe otwieranie granic, czyli w pierwszej kolejności te kraje, które są bezpieczne a na pewno kraje Grupy Wyszehradzkiej. To utworzyłoby tzw. korytarz turystyczny – tego typu koncepcje już pojawiają się w Europie, aby pomiędzy krajami mogły funkcjonować wymiany turystyczne z pominięciem pewnych procedur związanych z badaniami czy z kwarantanną. Bardzo ciekawy projekt pojawił się w ostatnich dniach pomiędzy Australia i Nową Zelandią – sąsiednie dwa kraje, które uznały, że otworzą granice, albo stworzą korytarze turystyczne pomiędzy tymi dwoma krajami. Myślę, że pojawiła się taka wola na pewno będę to proponował Pani Minister Jadwidze Emilewicz aby spróbować np. w pierwszej kolejności uruchomić korytarze turystyczne pomiędzy krajami Grupy Wyszehradzkiej.
To jest plusem takiego rozwiązania, że zamiast transportu lotniczego rodziny mogą wybierać samochody
Tak, transport jest wtedy bardzo bezpieczny, gdyż nie musimy korzystać z lotniska, z samolotów czyli unikamy zgromadzeń, natomiast wsiadamy w samochód i jesteśmy za kilka godzin za granica z zachowaniem wszystkich procedur i wytycznych bezpieczeństwa sanitarnego.