Nie tylko górale, ale cała Małopolska czeka na upragnionych turystów. Tylko wtedy będzie bowiem szansa na odrobienie ogromnych strat wywołanych przez pandemię. Co prawda odmrażanie branży turystycznej rozpoczęło się już 4 maja, ale powrót do normalności postępuje powoli. Część dużych hoteli planuje otwarcie dopiero w czerwcu, inne już działają, ale ruch turystyczny jest stosunkowo niewielki. Cała nadzieja w tym, że w związku z obecną sytuacją ogromna większość osób zdecyduje się na wypoczynek w kraju, a więc m.in. w Małopolsce.
Górale czekają na turystów.
Nie tylko górale, ale cała Małopolska czeka na upragnionych turystów. Tylko wtedy będzie bowiem szansa na odrobienie ogromnych strat wywołanych przez pandemię. Co prawda odmrażanie branży turystycznej rozpoczęło się już 4 maja, ale powrót do normalności postępuje powoli. Część dużych hoteli planuje otwarcie dopiero w czerwcu, inne już działają, ale ruch turystyczny jest stosunkowo niewielki. Cała nadzieja w tym, że w związku z obecną sytuacją ogromna większość osób zdecyduje się na wypoczynek w kraju, a więc m.in. w Małopolsce.
Za nami już wirtualna inauguracja sezonu letniego w Małopolsce. Z niepokojem i niecierpliwością czeka na niego cała branża turystyczna. Tylko jeśli turyści dopiszą jest szansa na odrobienie strat. – Tatry i Gorce cieszą się ogromną popularnością – podkreśla Grzegorz Biedroń prezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej. – I wierzę, że przed nami również udany czas dla branży turystycznej z całego regionu. Tutaj należą się podziękowania dla Urzędu Marszałkowskiego i Ministerstwa Rozwoju, które bardzo mocno wsparły tę część gospodarki. Można powiedzieć, że wszyscy z niepokojem czekają co nas czeka w najbliższych miesiącach. – To będzie na pewno sezon inny niż inne – podkreśla Tomasz Urynowicz wicemarszałek Województwa Małopolskiego. - -To będzie wyjątkowa okazja do tego, aby poznać atrakcje jakie są wokół nas, a my często o nich nie wiemy. Tylko poprzez korzystanie z oferty turystycznej dajemy szansę na odrodzenie tej części gospodarki. Szlaki rowerowe aż proszą się o to, aby z nich korzystać. Trzeba również pamiętać o bezpośrednim wsparciu branży turystycznej w ramach Małopolskiej Tarczy Antykryzysowej – tutaj w ciągu pół godziny rozdysponowano ponad 250 mln złotych. To i pomoc państwa może uratować branżę przed kataklizmem. – Obecnie jesteśmy na etapie opanowywania epidemii, która bardzo mocno uderzyła w branżę turystyczną – ocenia Andrzej Gut-Mostowy wiceminister ds. turystyki w Ministerstwie Rozwoju. – W tym roku chcemy oczy Polaków skierować na nasz rodzimy rynek turystyczny. Góry, jeziora lokalne potrawy regionalne, kultura i zabytkowe obiekty. Warto w tym roku wybrać się całą rodziną na wspólne odkrywanie uroków naszego kraju. Urząd Marszałkowskie zapewnia, że pomoże finansowo, jeśli chodzi o zorganizowany wypoczynek dla dzieci i młodzieży. – Mówi się, że branża turystyczna pierwsza weszła w kryzys, a ostatnia z niego wyjdzie – dodaje wicemarszałek Tomasz Urynowicz. – Zdecydowanie nasza oferta turystyczna będzie skierowana do krajowego klienta i na tym chcemy się skupić.
W ten sposób wspomożemy rodziców, którzy wracają do pracy, aby odbudowywać gospodarkę. Inną metodą na pomoc dla turystyki krajowej są tzw. bony turystyczne nazywane 1000+. – W Ministerstwie Rozwoju prace nad tym projektem są już bardzo zaawansowane – mówi wiceminister Andrzej Gut-Mostowy- Projekt ma wspomóc rodzimą turystykę, będzie to bon, którego wartość będzie trafiać bezpośrednio do kieszeni najpierw polskich, a potem do branży turystycznej. To kwestia tygodni, w najgorszym wypadku kilku miesięcy. Zakopane liczy ostrożnie, że w wakacje ruch dzięki turystom z Polski będzie podobny do lat poprzednich. Niestety takie miasta jak Kraków nie mają raczej szans na szybkie odrobienie strat – rokrocznie bowiem turyści w stolicy Małopolski to w 70 procent goście spoza Polski. Tutaj na powrót do normalności trzeba będzie dłużej poczekać.