Od kilku miesięcy rodzice na każde dziecko otrzymali Bon Turystyczny, którym mogą „płacić„ we wszystkich obiektach turystycznych które dopisały się do specjalnie stworzonego rejestru. Koordynatorem projektu jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który co ważne dla przedsiębiorców – w ciągu 14 dni musi przekazać pieniądze za wykorzystany bon. Dzięki temu np. właściciel pensjonatu ma pewność szybkiego otrzymania pieniędzy a jego użytkownik, że przy realizacji bon nie zostanie zakwestionowany.
Polski Bon Turystyczny – to działa!
Od kilku miesięcy rodzice na każde dziecko otrzymali Bon Turystyczny, którym mogą „płacić„ we wszystkich obiektach turystycznych które dopisały się do specjalnie stworzonego rejestru. Koordynatorem projektu jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który co ważne dla przedsiębiorców – w ciągu 14 dni musi przekazać pieniądze za wykorzystany bon. Dzięki temu np. właściciel pensjonatu ma pewność szybkiego otrzymania pieniędzy a jego użytkownik, że przy realizacji bon nie zostanie zakwestionowany.
Polski Bon Turystyczny – według pomysłodawców miał być narzędziem do rozruszania krajowej branży turystycznej. I wszystko wskazuje na to, że przynajmniej na razie mechanizm ten zadziałał. – Chodziło nam o pobudzenie sytuacji na rynku usług turystycznych – przypomina Andrzej Gut-Mostowy wiceminister ds. turystyki. – Ale i zainteresować ponownie wszystkich Polaków wypoczynkiem w kraju. Wiemy, że w minione wakacje duża liczba osób czekała z zaplanowaniem wyjazdu aż bony zaczną obowiązywać. To jest bardzo ważne zasilenie budżetu wakacyjnego każdej rodziny. A trzeba pamiętać, że turyści wydają w czasie urlopu znacznie więcej pieniędzy. Można powiedzieć, że każdy region turystyczny w Polsce na tym skorzystał. I władze samorządowe widzą i doceniają pomoc państwa w tej kwestii. – Nie mam wątpliwości, że część gości przyjechała pod Tatry, tylko dlatego, że Bony Turystyczne poprawiły im budżet wakacyjny – mówi Leszek Dorula burmistrz Zakopanego. – I cieszę, że spora część rodziców postanowiła w tym roku, że razem z dziećmi chcą przyjechać właśnie do stolicy Tatr. A trzeba pamiętać, że jeśli dzieci lub młodzież wywiozą z Zakopanego dobre wspomnienia, to jako już osoby dorosłe na pewno tutaj wrócą. I rzeczywiście z danych TPN wynika, że tegoroczny sezon letni był porównywalny z rokiem ubiegłym. Choć zdarzają się opinie, że jeśli popatrzymy na to z perspektywy całego Podhala to wakacje były nawet lepsze niż rok temu. – Wśród naszych gości częściej niż w poprzednich latach zdarzały się rodziny z dziećmi – przyznaje Helena Buńda dyrektor Tatrzańskiej Agencji Rozwoju, Promocji i Kultury. – W przypadku naszych ośrodków wypoczynkowych było to doskonale widoczne, rodzin z dziećmi na pewno było sporo więcej niż w latach poprzednich. Nie narzekamy i cieszymy się z tegorocznego sezonu turystycznego, który podreperował nam budżety. Mamy nadzieję, że pogoda dalej będzie taka jak teraz i w weekendy miejsca hotelowe będą zajęte. To ważne, aby dla branży turystycznej dobre były nie tylko wakacje, ale wrzesień i październik. Okres pandemii uświadomił branży turystycznej jak ważny jest każdy klient – i już widać pierwsze zmiany m.in. obniżki cen i różnego rodzaju promocje. Ale i zmieniło się nastawienie np. mieszkańców Zakopanego do turystów – ci w tym roku nie narzekali już na korki na ulicach czy kolejki w sklepie, każdy kto żyje z turystyki cieszył się, że są goście i w ten sposób branża może poprawić swoją kondycję.