Wielkimi krokami zbliża się najważniejsza noc w roku – Sylwester. Co roku Nowy Rok pod Tatrami witało nawet ćwierć miliona osób. Tym razem zapewne rekordu nie pobijemy, ale i tak ilość rezerwacji na ten okres czasu jest dla branży turystycznej na Podhalu bardzo duża. Większe obiekty już ogłosiły też, że jak co roku tak i teraz zorganizują Bale Sylwestrowe. Tak naprawdę jednak nie do końca wiadomo, jak będą one tym razem wyglądać. Do tej chwili bowiem Główny Inspektor Sanitarny nie wydał żadnych wytycznych w tym zakresie, co powoduje dezorientację całej branży hotelarskiej. Nie wiadomo więc czy możliwy będzie „odbijany” czy też taniec będzie dozwolony tylko z osobami z którymi przyszliśmy na zabawę czy też być może dopuszczalne będzie jedynie spędzenie nocy przy stoliku oddając się rozkoszom kulinarnym i słuchając koncertów np. zespołów. Oczywiście nikt pod Tatrami nie oczekuje, że GIS proroczo przewidzi jak sytuacja pandemiczna będzie wyglądać pod koniec grudnia, ale wiele podmiotów chciałoby mieć już na stole pierwsze, wstępne wytyczne.
To, że rok 2020 jest dla całego świata wyjątkowy – nikt chyba nie ma żadnych wątpliwości. Ale o tym jak będzie wyglądać koniec roku nikt chyba nie wie. Chodzi o nazwijmy to sytuację pandemiczną, ale i bardziej przyziemne sprawy, w tym m.in. o to jak tym razem będą wyglądać zabawy i bale sylwestrowe. – W tym roku podobnie jak w latach poprzednich organizujemy bal sylwestrowy – informuje Wojciech Budzowski dyrektor generalny Nosalowy Dwór Resort & SPA w Zakopanem. – Trudno nam jednak jednoznacznie określić, jak będzie w tym roku wyglądać. Do chwili obecnej służby sanitarne nie przedstawiły nam bowiem nawet bardzo wstępnych wytycznych w tym względzie. Oczywiście ilość gości będzie na pewno mniejsza niż rok temu, ale tu powstają dodatkowe pytania: czy przy każdym stoliku będą mogły siedzieć osoby jedynie przebywające na wspólnym wypoczynku? I co najważniejsze jak będzie wyglądać tym razem zabawa taneczna. O Ile oczywiście w ogóle będzie w tym roku możliwa – skoro jednak na weselach jest to dopuszczone to trudno przyjąć, że podczas bali sylwestrowych już całkowicie nie. Pytań jak widać więc jest znacznie więcej niż odpowiedzi – przynajmniej na początku października. Branża hotelarska, dobrze zorganizowana, stosująca rygorystycznie kryteria to jedno, ale drugie to już mniejsze spontaniczne zabawy w mniejszych ośrodkach noclegowych. Pomijając już zupełnie setki karczm, restauracji i pubów pod Tatrami, które co roku organizowały przeróżne witanie Nowego Roku w swoich lokalach. – Prowadzę średni pensjonat i sam osobiście nigdy u siebie bali sylwestrowych nie organizowałem – podkreśla pan Adam właściciel ośrodka w Zakopanem. – Ale też co roku przychodzą do mnie goście prosząc o udostępnienie jadalni na nieformalną sylwestrową zabawę. I za bardzo nie wiem, jak się zachować w tym roku – odmówić? To i tak zabawa przeniesie się do pokoi, które przy okazji mogą zostać zniszczone. Zgodzić się i pilnować przestrzegania warunków sanitarnych? Nie mam na to czasu – po kolacji sylwestrowej, musimy przygotowywać pensjonat na pierwszy dzień Nowego Roku. Oczywiście można sobie wyobrazić próbę tańca w maseczkach ochronnych lub z przyłbicą, ale jest to bardzo niewygodne i organizm bardzo szybko domaga się nieograniczonego dostępu do powietrza. – Zajęcia prowadziliśmy najpierw maseczkach a obecnie przyłbicach, tych poniżej nosa – mówi nam Agnieszka Filipowicz-Koniarz z krakowskiej Szkoły Tańca U2Dance. – Jest to więc możliwe na pewno przez 1-2 godziny, ale nie wiem, czy udałoby się w ten sposób spędzić na parkiecie całą noc. Wbrew pozorom taniec to dość spory wysiłek fizyczny, a np. w masce człowiek o wiele szybciej się męczy. W przypadku przyłbic – nie wiem czy intensywność ruchu nie spowoduje, że ten tzw. aerozol z naszych dróg oddechowych i tak nie przedostanie się na parkiet. A zachowanie dystansu podczas dynamicznego tańca w których często zmieniamy miejsce i kierunki ruchu jest praktycznie niemożliwe.
Niektórzy sugerują też, że być może ktoś podejmie decyzję, że taniec w sylwestra będzie możliwy, ale tylko z partnerką/partnerem, z którym przyszliśmy na zabawę. – Tego typu rozwiązania są dla mnie idiotyczne – mówi nam Jadwiga Jabłońska turystyka z Warszawy. – Nawet jeśli, to nieuniknione jest, że krążąc po parkiecie trafimy na „ślad” po innej parze a wtedy możemy się i tak zarazić. Oczywiście można tańczyć w miejscu, ale to już kompletnie mija się z sensem samego tańca. Turyści podkreślają też, że nawet teraz trudno im sobie wyobrazić noc sylwestrową bez zabawy na parkiecie. – Koncert noworoczny jest w operze wiedeńskiej 1 stycznia – dodaje Jadwiga Jabłońska. – I jest to na pewno miła forma relaksu dla tych, którzy nie przesadzili poprzedniej nocy z alkoholem. Co innego to wizja spędzenia całej nocy przy stoliku – wtedy na pewno pomyślałabym ze znajomymi, aby w mniejszym gronie samemu zorganizować sobie bal sylwestrowy. Przedstawiciele władz podkreślają natomiast, że dla Podhala jak i wielu innych regionów turystycznych to właśnie okres świąteczno-noworoczny jest szczytem sezonu turystycznego w Tatrach. – Dla Zakopanego to najlepszy okres – nie ma wątpliwości Andrzej Gut-Mostowy wiceminister ds. turystyki. - Bezpieczeństwo sanitarne na pewno jest priorytetem, ale i kondycja całej branży jest bardzo ważna dla naszej gospodarki, która najmocniej ucierpiała na skutek pandemii. Będziemy jako resort wnikliwie się przyglądać tej sytuacji – w sensie przygotowania wytycznych sanitarnych na okres sezonu zimowego, nie tylko samej zabawy sylwestrowej. Niestety Główny Inspektor Sanitarny milczy nie tylko na pytania branży turystycznej, ale i od dziennikarzy. Do chwili obecnej nie otrzymaliśmy bowiem odpowiedzi na postawione pytania w kwestii tego jak będzie wyglądać najbliższa noc sylwestrowa.