W 2023 roku powstanie nowa filia Muzeum Tatrzańskiego – która będzie mieścić się w willi Palace. Do tego czasu trzeba przeprowadzić remont konserwatorski budynku, przygotować ekspozycję, ale i uporządkować teren wokół Palace. Tymczasem z relacji wielu świadków pamiętających czasy II Wojny Światowej bardzo możliwe jest, że w ogrodzie budynku mogą być pochowane szczątki ludzkie. Mogą to być osoby zamordowane przez Gestapo, które właśnie tutaj miało swoją siedzibę w czasie okupacji. Ale również lata po 1945 roku są do tej pory mało znane – wiadomo np. że przez jakiś czas Palace było siedzibą służb bezpieczeństwa kolejnego reżimu totalitarnego. I teraz archeolodzy pod nadzorem Instytutu Pamięci Narodowej rozpoczęli pierwszy etap prac na terenach wokół budynku. Podczas dotychczasowych prac nie natrafiono jednak na żadne ludzkie szczątki.
W 2023 roku powstanie nowa filia Muzeum Tatrzańskiego – która będzie mieścić się w willi Palace. Do tego czasu trzeba przeprowadzić remont konserwatorski budynku, przygotować ekspozycję, ale i uporządkować teren wokół Palace. Tymczasem z relacji wielu świadków pamiętających czasy II Wojny Światowej bardzo możliwe jest, że w ogrodzie budynku mogą być pochowane szczątki ludzkie. Mogą to być osoby zamordowane przez Gestapo, które właśnie tutaj miało swoją siedzibę w czasie okupacji. Ale również lata po 1945 roku są do tej pory mało znane – wiadomo np. że przez jakiś czas Palace było siedzibą służb bezpieczeństwa kolejnego reżimu totalitarnego. I teraz archeolodzy pod nadzorem Instytutu Pamięci Narodowej rozpoczęli pierwszy etap prac na terenach wokół budynku. Podczas dotychczasowych prac nie natrafiono jednak na żadne ludzkie szczątki
Przeprowadzamy badania różnych miejsc w których mogły zostać pochowane ofiary totalitaryzmu – tłumaczy profesor Krzysztof Szwagrzyk wice prezesa IPN, dyrektora Biura Poszukiwań i Identyfikacji. – Chcemy wszystkie ofiary odnaleźć i zidentyfikować, a w Zakopanem było wiadomo, że wcześniej czy później się pojawimy. Kiedy otrzymaliśmy sygnał od Muzeum Tatrzańskiego uznaliśmy, że nie może nas tutaj nie być. Pierwszy etap prac obejmował teren przyległy do wejścia głównego i na razie archeologom nie udało się natrafić na pochowane tutaj ludzkie szczątki. Mogę jednak powiedzieć, że w przyszłym roku prace będziemy kontynuować – to dopiero początek naszej obecności tutaj. Ten teren ze swoją mroczną historią nie został do tej pory dokładnie zbadany i trzeba to zrobić. Mam nadzieję, że ziszczą się nasze oczekiwania i natrafimy tutaj na ofiary totalitaryzmów do tej pory nie odnalezione. A nawet jeśli nie, to będziemy mieć świadomość, że zrobiliśmy wszystko, aby tę część historii wyjaśnić. Powszechnie wiadomo, że budynek Palace to miejsce szczególne dla całego Zakopanego i Podhala. Naukowcy szacują, że przez cele gestapo w czasie okupacji przewinęło się ponad 2000 osób, duża część z nich została potem zamordowana albo trafiła do obozów koncentracyjnych. – Nie mamy pewności, że dookoła budynku istniały jakieś masowe groby – zastrzega dr Dawid Golik z krakowskiego oddziału IPN. – Ale istnieją bardzo wiarygodne przesłanki, że przynajmniej kilka osób mogło zostać tutaj pochowanych. Większość zamordowanych wywożono na teren cmentarza przy ulicy Nowotarskiej, ale istnieją również relacje, że pochówków dokonywano w nocy właśnie w rejonie budynku Palace. To miejsce jest warte, aby o nim pamiętać i aby odkryć wszystkie jego tajemnice. W tym roku prace zakończone i zgodnie z zapowiedzią IPN zostaną wznowione na wiosnę przyszłego roku, naukowcy chcą w ten sposób przebadać cały teren ogrodu wokół budynku Palace. – To co wykonywaliśmy w Zakopanem nieco odbiega od tego z czym stykamy się zazwyczaj – mówi Krzysztof Radko archeolog. Nawet gleba jest tutaj wyjątkowa – jest w niej bardzo dużo głazów i kamieni przez co prace są cięższe niż zazwyczaj. Udało się nam odkryć relikty wcześniejszej zabudowy, ale zapewniam, że nie przeoczymy podczas prac również ludzkich szczątków mimo trudnych warunków pracy. Przypomnijmy: w roku 2023 ma powstać Muzeum Męczeństwa w budynku Palace. – Na mocy porozumienia marszałka województwa Małopolskiego, burmistrza Zakopanego i nas zostaliśmy zobligowani do zorganizowania tutaj muzeum – mówi Anna Wende-Surmiak dyrektor Muzeum Tatrzańskiego. – Nie wyobrażam, sobie, aby stało się to bez niezbędnych prac w ogrodzie budynku – tak aby rozwiać wszelkie wątpliwości, które cały czas się pojawiają. Oczywiście niezależnie od tego przygotowujemy równolegle dokumentację niezbędną do remontu generalnego tego historycznego obiektu, tworzymy również scenariusz ekspozycji, która właśnie tutaj powstanie.