W sobotę 15 maja podczas zakopiańskiej Nocy Muzeów, Muzeum Tatrzańskie ponownie otworzyło Galerię Władysława Hasiora dla zwiedzających. Ostatnie miesiące to z jednej strony generalny remont budynku i sal wystawowych, z drugiej prace konserwatorskie całej ekspozycji tego niezwykłego miejsca na mapie muzealnej. Koszt ponad 3,2 mln złotych pochodzą z Unii Europejskiej, a wkład własny sfinansował Samorząd Województwa Małopolskiego, który jest głównym organem prowadzącym Muzeum Tatrzańskie. Trzeba bowiem pamiętać, że od 1 stycznia 2020 roku Muzeum Tatrzańskie zostało podniesione do rangi narodowego, a organem współprowadzącym jest Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.
Galeria Władysława Hasiora w Zakopanem to już ostatnia drewniana filia Muzeum Tatrzańskiego wyremontowana w ramach projektu generalnego remontu sześciu drewnianych budynków. - To bardzo ważny moment dla Muzeum Tatrzańskiego – mówi Anna Wende – Surmiak, dyrektor placówki. – Zamknęliśmy pewien etap w historii naszego Muzeum. Remont drewnianych filii dobiegł końca. Hasior był ostatni – i to jest ta wisienka na przysłowiowym torcie. W ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, którego operatorem jest Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu Muzeum Tatrzańskie przeprowadziło gruntowny remont budowlano-konserwatorski w willi Koliba, willi Oksza, w Czarnej Górze, Jurgowie i tzw. Chałupie na Rojach. Dyrektor Anna Wende-Surmiak podkreśliła, iż remont Galerii Władysława Hasiora opiewający na kwotę blisko 3 mln 200 tys. zł możliwy był dzięki wsparciu z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego, który zapewnił wkład własny na to przedsięwzięcie.
Galeria Władysława Hasiora znajduje się w zabytkowym budynku dawnej leżakowni hotelu Warszawianka. Dzięki zaangażowaniu i wsparciu wielu osób miejsce to odzyskało dawny blask. - Głównym założeniem przeprowadzonych prac było zachowanie pierwotnego charakteru galerii – wyjaśnia Ewa Romaniak, kierownik projektu inwestycyjnego – być może gołym okiem nie dostrzeżemy wielu zmian – ale też o to nam chodziło, aby ingerencje w historyczny budynek był jak najmniej widoczne.
Cały budynek wraz z najbliższym otoczenie przeszedł gruntowny remont. - Jeżeli chodzi o modernizację i roboty budowlane, które były przedmiotem zadania inwestycyjnego w Galerii Władysława Hasiora to ich zakres był ogromny – mówi Katarzyna Para, zastępca dyrektora ds. finansów i rozwoju Muzeum Tatrzańskiego. - Z przyczyn oczywistych wróciliśmy do tej samej aranżacji, ale tak naprawdę wewnątrz i na zewnątrz Galeria jest całkowicie odnowiona. Wzmocniono fundamenty i konstrukcję budynku, wykonano nowy dach, instalacje, oświetlenie w technologii ledowej oraz ocieplenie. Renowację przeszła cała stolarka – okna, drzwi i schody. Wejścia do Galerii zdobi cieszący się dużą popularnością korten. Zmieniło się również otoczenie galerii dzięki nasadzeniom zieleni i elementom małej architektury, a zupełnie nowy wygląd otrzymała recepcja, która została delikatnie przebudowana po to by spełniać współczesne wymagania i być bardziej funkcjonalną. – To nowa jakość przyjmowania gości – podkreśla dyrektor Anna Wende-Surmiak – Chcemy, żeby nasi odbiorcy dobrze się tu czuli, chcemy świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Zdajemy sobie sprawę, że wnętrze - piękne ekspozycje niosące wartościowe przekazy muszą iść w parze z otoczką, w której są prezentowane, dlatego jesteśmy dumni, że po wielu miesiącach wytężonej pracy dzisiaj oddajemy społeczeństwu tak wspaniałą przestrzeń.
Ciekawostką we wnętrzach Galerii Hasiora są jaskraworóżowe schody, które zostały odmalowane według oryginalnego koloru dobranego przez artystę. - Róż i już – niegdyś było to hasło reklamujące naszą Galerię – wspomina Julita Dembowska, koordynator Galerii Władysława Hasiora. - Hasior lubował się w mocnych zestawieniach kolorystycznych, co zresztą widoczne jest w jego pracach. Róż jako jeden z ulubionych kolorów artysty niewątpliwie ożywia tą przestrzeń, dlatego cieszymy się, że mogliśmy wrócić do tej intrygującej barwy, która była tutaj pierwotnie.
Modernizacja budynku stała się doskonałą okazją do zmian poprawiających stan zachowania zbiorów. - Zgromadzone prace odzyskały dawny blask i swoje kolory – mówiła Aleksandra Trybuła, kierownik działu konserwacji. – W przypadku wielu eksponatów wymieniana była elektryka dzięki czemu mogą one teraz ponownie zaświecić i oddać ten teatralny charakter jakiego Hasior by sobie życzył. Remont pozwolił nam również na przygotowanie nowych magazynów oraz wyposażenie galerii w sprzęt monitorujący klimat, nawilżacze, osuszacze jak również rejestrator parametrów, które potrzebne są do właściwego prezentowania zbiorów.
Prace aranżacyjne Galerii pochłonęły blisko 250 tys. zł przy czym przeprowadzono je bardzo dyskretne, ponieważ ekspozycję przygotował sam Hasior - to jeden wielki asamblaż artysty, którego de facto Hasior jest prekursorem na gruncie polskim. W związku z tym nadmierna ingerencja w wystawę była i jest niewskazana. – Remont pozwolił nam przyjrzeć się pracom Władysława Hasiora z bliska i zobaczyć to co na co dzień nie jest do końca widoczne, czyli sztandary na które patrzyliśmy z wysoka, połysk tkanin, dobór kolorów i to coś co zachwyca w bezpośrednim spotkaniu z artystą – wyliczała Aleksandra Trybuła. - Z ciekawostek mieliśmy również okazje sprawdzić się jako rekonstruktorzy Hasiora - poszukiwaliśmy np. idealnej chałki lub odpowiedniej lampy elektronowej. Takie eksperymenty badawcze zawsze są bardzo inspirujące. Przypomnę tylko, że to z czego tworzył Hasior niejednokrotnie stanowiło wielkie wyzwanie dla konserwatorów – różnorodne materiały, często nietrwałe, gdzie cała konstrukcja nie jest typowa, wymagają specjalnego, indywidualnego podejścia do każdego obiektu. Niewątpliwie eksponaty tego typu są fascynujące dla osób, które do nas przychodzą, bo często w przedmiotach użytych w hasiorowym dziele sztuki można rozpoznać swoje własne przedmioty domowe czy te znane ze strychów babć i zobaczyć je we zupełnie nowej odsłonie.
Mimo iż przestrzeń wystawiennicza, która przechodziła już remont w 2013 roku praktycznie się nie zmieniła, to Galeria zyskała nowy system do podwieszania obiektów na sali wystaw czasowych i ścianki przesuwne, które pozwalają na elastyczne kształtowanie tej przestrzeni. Wartością dodaną są nowe głośniki kierunkowe z głosem Hasiora, które znajdują się na piętrze oraz film na temat Galerii w przestrzeni informacyjnej związanej z życiorysem Hasiora. Obok tego zwiedzający będą mogli podziwiać zupełnie nowe eksponaty, których wcześniej tutaj nie było, a które trafiły do Muzeum Tatrzańskiego na przestrzeni ostatnich 7 lat. Przykładowo jest to walizka, z którą Hasior przyjechał do Zakopanego do szkoły Kenara -to niepozorny eksponat, który niesie w sobie bardzo dużo treści. Ku utrapieniu konserwatorów do zasobów trafił także dziennik podróży, nie ten pisany słowem, a rysowany przez Hasiora w trakcie oglądania muzeów w Paryżu i we Włoszech. To jeden z ciekawszych elementów w części archiwalnej. Co więcej zakres informacji dopełniają teksty dotyczące prac Hasiora czy jego życiorysu, można także skorzystać z audio przewodników, które poprowadzą gości przez dwie ścieżki zwiedzania – dla dzieci i dla dorosłych. - Staramy się dopieścić widza w każdy możliwy sposób – tłumaczyła dyrektor placówki - bo sztuka Hasiora do tej pory fascynuje, zastanawia, ale też wymaga czasami komentarza.