Zawarta w tytule wystawy filozoficzna zbieżność przeciwieństw jest świadomą próbą artystycznego przedstawienia równoczesności przeciwnych zdarzeń, postaw i tendencji estetycznych. "Morze i góry" - dwa bieguny, dwa synonimy skrajności pojęć, dwa odrębne środowiska artystyczne, dwie odrębne linie zamykające lub otwierające horyzonty. Dychotomia, która w wymiarze estetycznym nie ogranicza, a inspiruje i rozwija.
"Góry i morze" - zestawienie twórczości kobiet artystek z "antypodów" geograficznych polskiej sztuki współczesnej, pozwala poszukiwać w różnorodności postaw i estetyk tego, co wspólne, co jednoczy w buncie i afirmacji. Świadomy wybór kobiet tworzących, ze środowiska trójmiejskiego i zakopiańskiego, nie posiada żadnych łatwych kontekstów, związanych z nurtami społecznymi tzw. "female art". Co Je łączy? Jaka energia przyciąga obydwa bieguny? Kryterium doboru stanowi jedynie wartość artystyczna, która nie jest zdeterminowana płcią, ani obowiązującymi trendami. Mam nadzieję, że tytułowa "wspólnota przeciwieństw" stanie się dzięki tej prezentacji niezwykle cenną i inspirującą wspólnotą wrażliwości.
Marta Branicka. Rzeźbiarskie poszukiwania Marty Branickiej, inspirowane naturą, są próbą równorzędnego budowania form, struktur i systemów, za pomocą współczesnego języka środków, technologii i materiałów artystycznych, przez co zyskują nowy wymiar znaczeń i funkcji. Struktury i formy Marty Branickiej kształtowane w ceramice i metalu przenoszą ze świata Natury za pomocą swoistej "transkrypcji artystycznej" kanon pojęć, symboli i form w świat Kultury, nie gubiąc (co bardzo istotne) w tym procesie sublimacji ich pierwotnego znaczenia.
Ewa Dyakowska Berbeka. Tradycyjna koncepcja collage’u w cyklach malarskich i graficznych Ewy Dyakowskiej Berbeki staje się niezwykle osobistą przypowieścią o losie, drodze i relacji z absolutem. Środki formalne, swoboda kreacji, dobór motywów i cytatów jeszcze bardziej podkreślają duchowość podmiotu lirycznego. Tematyka i metoda artystycznej narracji wiarygodnie i czytelnie ujawnia reprezentowaną przez autorkę hierarchię wartości i duchowe, często tragiczne, źródła inspiracji i ekspresji twórczej.
Małgorzata Kręcka - Rozenkranz. Realizacje Małgorzaty Kręckiej - Rozenkranz to odkrywcze, analityczne i emocjonalne poszukiwanie symboli dla osobistych mitologii, nasyconych ezoteryczną iberoamerykańską poetyką, których źródłem są obszary dalekie od idyllicznych stereotypów ikonograficznych kultury śródziemnomorskiej. Jej prace cechuje uważna i baczna narracja, prowadzona wrażliwą kreską, oraz studyjny rysunek, połączony z niepokojącą ekspresją koloru nieznanych rytuałów.
Grażyna Kręczkowska. W Jej malarstwie dynamika gestu ujawnia kategorię świadomych i podświadomych emocji. Niezwykle wyszukana materia "malarskiej lawy" jest w permanentnym, płynnym procesie, jeszcze przed ostateczną, nieodwracalną krystalizacją. Wewnętrzna logika kreacji formy w obrazie jest tylko częściowo świadoma i przewidywalna, a jej odczytanie zależy od indywidualnej wrażliwości widza.
Agnieszka Rokicka. Realizuje projekty graficzne, które są swoistą grą z przestrzenią, percepcją i współczesnymi formami komunikacji niewerbalnej. Przywodzą na myśl rozważania nad formą i treścią znaku Wassilego Kandinskiego, Rudolfa Arnheima i Władysława Strzemińskiego. Są poszukiwaniem współczesnych środków wyrazu, w których asceza formalna i dyscyplina projektowa stają się receptą na maksymalnie skondensowany przekaz, nie tylko estetyczny.
Anna Schumacher. Obrazy i grafiki Anny Schumacher, poza niewątpliwymi i uznanymi walorami estetycznymi, mającymi odniesienie do tradycji malarskiej i bardzo szerokiego wachlarza świadomie używanych środków warsztatowych, posiadają niezwykle atrakcyjny dla odbiorcy wymiar sensualny. Soczystość koloru, wyczuwalna gradacja faktury malarskiej, biologiczna dekoracyjność i niuanse walorowe litografii przesyconych światłem, w połączeniu z umiejętnością budowania poetyckiego nastroju, czynią z Jej sztuki świat bardzo osobisty i zarazem rozpoznawalny.
Paulina Siedlarz. Nostalgia postindustrialnej rzeczywistości w malarstwie Pauliny Siedlarz jest "przefiltrowana" przez inteligentną analizę widzianego świata i niezwykłą wrażliwość kolorystyczną. Jednoznaczność gestu, odwaga decyzji, ostrość definicji i konkret przedmiotu rodzą jednak wieloznaczność interpretacji, otwierają pola skojarzeń i odwołań do tradycji malarskiej ostatnich stuleci. W Jej obrazach widać obszary przestrzeni, której obca jest klasyczna definicja piękna i pojęcia estetyki - przestrzeni marginalnej, wykluczonej, wstydliwej i "niemalarskiej". Autorka zauważa ją, nobilituje, podnosi do rangi "obrazu" i "malarstwa". Na przekór wirtualnym kanonom aplikowanego wszystkim podprogowo świata rodem z fotoshopu.
Paula Solańska. Ceramiczne formy Pauli Solańskiej wymykają się tradycyjnej klasyfikacji technik plastycznych, są bardzo interesującą propozycją syntezy formy i koloru. W małych, wrażliwych formach ceramicznych, w płytkach i plakietach Autorki odnajdujemy całe bogactwo kształtu, faktury i koloru. Często tradycyjna, użytkowa forma naczynia czy płytki przekracza granicę dyscypliny, by stać się interesującą propozycją malarską o ekspresyjnej kolorystyce, ciekawej kompozycji i nowatorskiej interpretacji tematu.
Katarzyna Swinarska. Często sięga po drapieżne środki wyrazu, daleko poza tradycyjną formułę malarskiej ekspresji. Posługuje się z powodzeniem językiem filmu, performansu i mediów społecznościowych w poszukiwaniu dróg interakcji i rozbudzenia wrażliwości współczesnego widza. Jej sztuka jest odważną próbą odpowiedzi na aktualne dylematy współczesnego społeczeństwa, na pytanie o tożsamość, o naturę płci, o świadomość i samoświadomość kobiety tworzącej, o prawo do ekspresji i cenę za korzystanie z tego prawa.
Maria Targońska. Rysunki Marii Targońskiej, operujące pozornie skończoną gamą środków wyrazu, stają się "szkicownikiem egzystencjalnym", intymnym zapisem struktury materii, idei i biologicznej tkanki bytu. Linia, walor i kompozycja w pracach Marii Targońskiej przemawiają liryką, nostalgią i kontemplacją. Mówią o sprawach istotnych, mówią dojmującym szeptem jak "krzyk przysypany białym śniegiem gęsiego pierza…" Haliny Poświatowskiej.
Lidia Rosińska-Podleśny